ASTROLOGIA

refleksje

Artykuły astrologiczne o bardziej ogólnym charakterze.

2004-05-02 Kałuski Bogusław
Horosko - astrologia jako lustro
Mały chłopiec i marynarz

Mały chłopiec siedzi się na plaży. Z piasku zbudował górę. Po chwili przerobił ją w zamek.

Rano czeszę moją niesforną fryzurę, aż pojawi się równy przedziałek. Gdy chcę skrócić włosy, idę do fryzjera. Być może mógłbym samemu zabrać się za fryzurę mojej żony, ale próbowanie mogłoby trwać zbyt długo, jak na jej cierpliwość. Lepiej aby chodziła do salonu, gdzie eleganccy chłopcy od mistrzów uczyli się modelowania.

Gdybym żył bardzo, bardzo długo i miał cierpliwość, i pomocników, pewnie potrafiłbym rudy żelaza i innych metali przerobić w telewizor. Chyba jednak rozsądniej jest od inżynierów uczyć się, jak dokonać tej transformacji materii w formę jakościowo wyższą.

Jeżeli patrzymy w lustro i widzimy, że mamy arogancki grymas, łatwo możemy dokonać korekty i przywołać miły uśmiech. Nasz nastrój możemy przemodelować za pomocą paru tabletek, a charakter za pomocą treningu czy medytacji. Możemy to robić samemu, albo korzystać z pomocy lekarzy czy innych pomocników.

Jeżeli przemiana jest niewielka, jak przerobienie górki piasku w zamek, czy przesunięcie przedziałka z lewej na prawą, to jest to modelowanie. Gdy przemiana jest wielka, jak zamiana ropy i surowców w radio, to nazywamy ją transformacją. Przejście do różnych form naszej psychiki można również nazwać modelowaniem lub transformowaniem, w zależności jak wielka jest odległość od startu do mety.

Pewnego razu słynny baron Muenchhausen wpadł w bagno. Widząc, że go wciąga, a wokół nie ma nikogo, kto mógłby go z tej opresji wyciągnąć, sam chwycił się za włosy i wyciągnął na wierzch. Rozpoznanie w sobie takich możliwości może zasługiwać na określenie w rodzaju oświecenie. Kto tego nie robi, niech czyni mniejsze kroki, patrząc, gdzie stąpa, mając ze sobą liny i pomocnych towarzyszy.

Chłopiec z tytułu odegrał w niniejszej refleksji swoją wolę. Katarktyczna jasność powinna jednak dotyczyć również marynarza z podtytułu, o którym dotąd nie napisałem. Otóż dla jednych jest on absurdalną postacią, jakich wiele w ich życiu. Dla innych jest - zwykle oczekiwanym lecz często jednak niespodziewanie spotkanym - "przewodnikiem", gdy można iść za nim o własnych siłach albo "przewoźnikiem", gdy na drugi brzeg trzeba płynąć w jego łodzi.

Astrologia jest jednym z naszych wielu luster. Lustro nie powoduje, że ktoś chodzi. W lustrze widać, że ten ktoś chodzi i jak chodzi.

11.11.2003. 02.05.2005

na górę