ASTROLOGIA

2005-07-02 Kałuski Bogusław
Horoskop i prognoza astrologiczna jako pomoc w uzyskaniu większej efektywności

Odważni i wprawni alpiniści
zdobywają górskie szczyty
w czasie różnych pór roku
oraz od wszystkich stron.
A więc nie tylko od łagodnej czy nasłonecznionej strony południowej,
ale również trudnym zboczem stromym czy północnym.
Podobnie także nawet zimą,
a nie tylko latem.
Swoimi czynami świadczą, że można uzyskać sprawność,
która uniezależnia nas od czasów i warunków.
Podobnie udowadniają grotołazi oraz inni wyczynowcy uprawiający ekstremalne sporty.
Zawodowo są do tego zobligowani żołnierze oraz inne grupy specjalne.
Na rozkaz mają natychmiast przystępować do działania i np. ratować ludzi, którzy popadli w tarapaty.
Czasem na gwałt trzeba wysilić umysł i wymyślać nowe narzędzia czy urządzenia.
Oni są wytrenowani w zauważaniu niespodzianek i w radzeniu sobie w każdej sytuacji.

Dla zwykłych zjadaczy chleba
lepiej jest, aby czekali na dobrą pogodę
i zapewnili sobie wsparcie doświadzonych towarzyszy.
Dlatego, wyjąwszy wyjątkowe chwile, lepiej jest nie działać od razu - co nagle to po diable -
lecz przygotować się i wtedy przystąpić do akcji.
W owym działaniu nagłym, np. przez brak koordynacji, możemy podłożyć sobie nogę.
Gdy działanie jest przygotowane,
mamy rozpoznane różne możliwości
i możemy w trakcie akcji płynnie dopasowywać swoją aktywność.

A zatem, gdy znamy prognozę, to możemy
z góry wybierać dni, aby podjąć zaplanowane różne działania.
Kapiel przy Słońcu, sanki na śnieg.
Może to oczywiste, ale w takim razie skąd tyle poparzeń i odmrożeń?
Chyba lepiej zastanowić się.

Jak to zrobić najlepiej?
Otóż kiedy rozmawiasz z kimś i oczekujesz rady,
to najpierw przedstawiasz sprawę.
Tak, jak gdy lekarzowi opisujesz swoje spostrzeżenia,
zanim on zacznie swoje głębsze badania.
A przynajmniej tak powinno być.

Często dajemy się wciągać nurtowi wydarzeń bez zastanowienia.
Ale nie ma się co usprawiedliwiać, bo nigdy nie musieliśmy.

Najpierw lepiej jest ustalić priorytety, a także istotne szczegóły.
Znając je, łatwiej jest pracować,
ma się więcej danych do sformułowania odpowiedzi.
Poza tym, opisanie całej sprawy od początku
daje nam jej lepszy ogląd
i wyraźniej można sformułować pytanie.

Czasem szybkie i enigmatyczne pytania są jednak tylko udawaniem, że sprawa jest roztrząsana.
Jakkolwiek brzmi to paradoksalnie,
bywa to sposób na uniknięcie rzeczowego przestudiowania problemu i znalezienia odpowiedzi.

Ja nie twierdzę, że życie musi być trudne, a droga żmudna,
ale z powszechnej praktyki wiemy, że przecież kształcimy się całamy latami,
a potem wiedzę teoretyczną jeszcze dzisiątkami lat polerujemy życiowym doświadczeniem.

Jestem przekonany, że jeżeli na sformułowanie problemu
zamiast 5 minut, poświęcimy godzinę lub dwie,
to możemy otrzymać odpowiedź, która po dłuższym studiowaniu
pozwoli nam zaoszczędzić czy zyskać nawet wiele lat.

Moja praktyka astrologiczna pokazuje,
że mało kto solidnie podchodzi do stawiania pytań,
a za wyjątkową rzetelność przychodzi uznać, gdy ktoś nawet po latach wraca do uzyskanej odpowiedzi
i jeszcze wtedy odnajduje pożyteczne dla siebie informacje o powiązaniach.

Człowiek jest istotą społeczną.
Niemowlęta mogą przeżyć i rozwijać się
tylko i wyłącznie w towarzystwie i z pomoca innych ludzi.
Starsi pomagają czynem, posiadanymi dobrami, informacjami, domem, pomysłami itd.

Pewnego razu Bolek wrócił z wędkowania. Przyniósł kilka małych karasi, które chciał użyć jako przynęty na większą rybę. Póki co, wpuścił je do miski koło podwórkowej pompy. Wtedy podbiegła kotka Mika, zobaczyła, co to takiego w misce się znajduje i zaraz odbiegła do szopy. Po chwili wyprowadziła stamtąd troje kociąt. Były tak maleńkie, że ledwo przedzierały się przez trawę. Gdy wreszcie dotarły do miski, kotka po kolei chwytała każdego za kark i tak unosiła, aby przednimi łapkami oparły się o krawędź miski; czasem po kilka razy, bo były jeszcze niezdarne. Gdy już wszystkie patrzyły do miski jak na arenę, stanęła z innego końca i jedną łapą i jednym ruchem wyłowiła rybkę. Zaraz zeskoczyła i ruszyła spowrotem w stronę szopy z rybką w zębach. Małe za nią.

Kotka była po prostu przytomna. Gdy pojawiły się rybki, dostrzegła je i dokonała demonstacji połowu. Informacja o tym, jak się łowi, została przekazana natychmiast, bezzwłocznie, bezinteresownie. Być może małe nie będę miały okazji do takich łowów, ale już wiedzą, jak to zrobić i być może przekażą tę wiedzę następnym pokoleniom.

My też powinniśmy być przytomni. Rozpoznawać sytuacje, przyjmować i przekazywać informacje, działać skutecznie. Często jednak jesteśmy niezbyt uważni i życie przecieka nam między palcami. Dlatego pomocne są prognozy. One pozwalają nam przygotować się do zapowiedzianych i określonych dni ze stosownymi narzędziami.

08.12.2004, 02.05.2005
 


 

na górę